Kreuj swój świat

Kreuj swój świat tak, aby żyć w szczęściu i obfitości

Czy jesteśmy w stanie nauczyć się wybierać nasze myśli, tak jak każdego ranka wybieramy swoje ubrania? Czy nie jest tak, że zbyt mocno skupiamy się na tym czego nie chcemy zupełnie pomijając to co chcemy? Wszechświat zazwyczaj realizuje nasze pragnienia. Pytanie brzmi: na co składamy zapotrzebowanie.

Jak twierdzi Vadim Zeland w serii swoich książek TRANSERFING rzeczywistości:” Twój wybór zawsze jest urzeczywistniany. Co wybierasz to otrzymujesz”. Warto się więc zastanawiać o co proszę i w jakiej formie to robię. Jeśli chcesz być zdrowy, nie myśl o chorobie. Już sama myśl o niej sprawia, że przesuwasz się w kierunku tych linii, na których choroba istnieje. Jeśli chcesz mieć pieniądze, nie zadawaj sobie pytań typu: Dlaczego Wszechświat mi nie sprzyja, dlaczego wciąż nie mam pieniędzy? O wiele mądrzej jest tu wizualizować sobie siebie żyjącego w obfitości. Zostaliśmy zaprogramowani tak, aby żyć w strachu i ścisku, większość z nas boi się mieć marzenia.

Bardzo mało osób robi to co kocha, a przecież większość z nas pracuje. Jeśli nie wykonujesz pracy swoich marzeń możesz zrobić dwie rzeczy: po pierwsze ją zmienić, a po drugie spojrzeć inaczej niż dotychczas na tą, którą na chwilę obecną posiadasz. Pierwsze bywa bardzo trudne, nieraz nawet niemożliwe do osiągnięcia, na drugie natomiast mamy większy wpływ. Może czas przestać narzekać, być niezadowolonym i spojrzeć na pracę jak na coś co Cię wzbogaca, daje Ci doświadczenie – być może wtedy wszystko się zmieni. Pomyśl, że to praca służy Tobie, a nie Ty jej. Bardzo często czujemy się niewolnikami w pracy, ale czy tak jest? Czy komuś tylko zależy, abyśmy tak czuli? Szczęśliwy, pewny siebie pracownik nie boi się realizować swoich marzeń, nie boi się sięgać gwiazd. Naucz się dostrzegać zmiany, choć zazwyczaj oczekujemy wielkich i spektakularnych zmian, rzadko kiedy tak się dzieje. Wielkie pęknięcie zaczyna się od małej rysy – warto o tym pamiętać! Pracując nawet w mało satysfakcjonującej pracy możemy być za nią wdzięczni, tylko od nas zależy czy na skali szala przesunie się w stronę pozytywną czy negatywną. Zmiana nastawienia nie jest łatwa, ale tylko wychodząc z naszej strefy komfortu jesteśmy w stanie coś zmienić.

Jak mówił Einstein: „Żadnego problemu nie da się rozwiązać na tym samym poziomie świadomości, na którym powstał”. Musimy więc zrozumieć, że jeśli chcemy zmiany musimy się nią stać. Bierne oczekiwanie do niczego nie prowadzi, usypia nasze wyrzuty sumienia – ale tylko na chwilę.   Samo mówienie o tym, że chcesz zacząć ćwiczyć jogę nie wpłynie na to, że ją będziesz ćwiczył, musisz rozłożyć matę i zacząć ćwiczyć. Jednego dnia będzie to 10 minut innego być może tylko 5 minut. W końcu poczujesz, że ćwiczenia stały się integralną częścią Twojego dnia i staną się czymś oczywistym. Zmień swoje nastawienie do świata, a świat obdarzy Cię wszystkim co najlepsze.

Będą tu pomocne cztery duchowe prawa indyjskie:

OSOBA, KTÓRĄ SPOTYKASZ W ŻYCIU – JEST OSOBĄ WŁAŚCIWĄ. 

Może Ci się wydawać, że jest inaczej, ale tak nie jest! Zacznij traktować swojego wroga jak nauczyciela, wiąże się to oczywiście z wyjściem ze swojej strefy komfortu – jednak warto. Prawo to uczy nas zrozumienia, że każdy kto pojawia się w naszym życiu jest odpowiedzią nas samych na pewien rodzaj doświadczeń. Na naszej drodze pojawiają się osoby, które pomagają nam przerobić pewne lekcje, czy je zdamy? Zależy tylko on nas!

TO CO SIĘ WYDARZA JEST JEDYNĄ RZECZĄ JAKA MOGŁA SIĘ WYDARZYĆ 

Zrozum, że każda sytuacja jaka spotyka Cię w życiu służy jednemu – Twoja dusza poprzez doświadczanie uczy się. Potraktujmy Ziemię i inkarnację na tej cudownej planecie jako szkołę dla dusz, pozwólmy jej więc doświadczać i się uczyć. Nie oceniajmy przy tym siebie zbyt surowo, nie miejmy w stosunku do siebie wygórowanych oczekiwań. Oczywiście posiadanie celu, jest motywujące, jednak nie ustawiajmy poprzeczki zbyt wysoko. Nie czujmy się w obowiązku udowodnić coś innym…ani sobie. Zamiast tego stań przed lustrem i powiedz do swojego odbicia: KOCHAM CIĘ – praktykuj ten rytuał przez kolejne 21 dni. Zobaczysz jak wiele się zmieni. Warto pokochać siebie i wszystkie swoje doświadczenia traktować jako wartość dodaną.

KAŻDA CHWILA, W KTÓREJ COŚ SIĘ ROZPOCZYNA JEST CHWILĄ WŁAŚCIWĄ

Zagraj w grę o nazwie “życie”. Zrób to śmiało i na swoich własnych warunkach. Kreuj świat jaki chcesz, według swoich potrzeb. Nie pozwól, aby to inni byli kreatorami Twojej rzeczywistości. Masz wolną wolę – korzystaj z niej. Pamiętaj przy tym o właściwym sposobie formułowania swoich potrzeb i marzeń. Żyj w obfitości, niech realizuje się w każdej płaszczyźnie Twojego życia. Skoro zostałeś stworzony na podobiznę Boga, to czyż nie jest Ci pisana świetlana przyszłość? Czy źródło kreacji, którego częścią Jesteś, chce doświadczać smutku, choroby czy biedy? Nie sądzę! Dlaczego więc nieraz tego doświadczamy? Chyba właśnie dlatego, że nasza wola jest tu nadrzędna, co z tego, że Bóg w Tobie chce obfitości, jeśli Ty jej nie chcesz, być może nawet w nią nie wierzysz. Zacznij więc wierzyć i kreuj piękne rzeczy.

JEŚLI COŚ SIĘ ZAKOŃCZYŁO, TO SIĘ ZAKOŃCZYŁO

Jedną z podstawowych zasad Wszechświata jest ciągły przepływ energii. Jedno się kończy, drugie zaczyna i o ile jest nam to stosunkowo łatwo zaakceptować, to są momenty w naszym życiu, kiedy akceptacja tego prawa bywa bardzo trudna i bolesna. Balans zarówno we Wszechświecie, przyrodzie jak i w naszych ciałach jest jedynym gwarantem poprawnie zachodzących zmian. Czasem całkiem nieświadomie zakłócamy ten balans i pojawia się stan chorobowy.

Większość osób sceptycznie podchodzi do stwierdzenia, że sami mogą kreować swoją teraźniejszość. Nic dziwnego, tak nas zaprogramowano. O wiele prościej jest obwinić kogoś niż samemu wziąć odpowiedzialność za własną pracę czy zdrowie. Warto sobie jednak zadać pytanie czy to ja mam być szczęśliwa/ szczęśliwy i zdrowa/ zdrowy? Czy system ma wzbogacać się moim kosztem? Pracować musimy, system został stworzony tak, a nie inaczej. Jednak to od nas zależy czy naszą energią będziemy zasilali innych, czy powiemy STOP – moja energia należy do mnie!

Jeśli możesz, to zachęcam, abyś poświeciła/ poświęcił kilka minut dziennie na pracę z wizualizacją i intencją, początkowo możesz czuć się dziwnie, ale trening czyni mistrza. Naprawdę gorąco polecam! Wejdź w pole serca i wyobraź sobie siebie w upragnionej sytuacji, scenerii, poczuj tą dziecięcą radość z realizacji Twojego marzenia. Ciesz się tą chwilą jakby Twoje marzenie już się zmaterializowało.  Na koniec podziękuj Wszechświatowi za to, że Cię kocha i wspiera. Rytuał wdzięczności ma niesamowitą moc. Podobnie jak i słowo dziękuję. Rosyjska medycyna informacyjna przywiązuje ogromną wagę do tego słowa. Utrwala ono wynik sterowania/ wizualizacji. Na poziomie metafizycznym czas nie istnieje, ustanawiasz więc, że Twoje marzenia/ pragnienia już się spełniły, że cel został osiągnięty. Dziękuje się przecież za coś co już się ma, a wdzięczność jak magnes przyciąga marzenie, które się manifestuje!  Na swoich warsztatach często proszę uczestników, aby przez kolejny miesiąc rano i wieczorem praktykowali rytuał wdzięczności. Jeśli masz na to ochotę również zachęcam do praktyki, codziennie rano po przebudzeniu wypowiedz 5 rzeczy, za które jesteś wdzięczna/wdzięczny, skoro czas nie ma tu większego znaczenia możesz podziękować np. za cudowny dzień czy pomyślnie przeprowadzone spotkanie. Podziękuj i idź do swoich codziennych zajęć. Podobnie przed snem, poczuj wdzięczność do Wszechświata za minimum 5 rzeczy, zdarzeń, sytuacji z jakimiś miałaś/ miałeś do czynienia tego dnia. Co ciekawe, wielokrotnie otrzymuję informacje zwrotne, typu: „Odkąd rano dziękuję za cudowny dzień jakby już się zrealizował, właśnie taki jest!” Jesteśmy nauczeni, że na wszystko w życiu trzeba ciężko pracować. Mocno wierzę, że nie o ciężką pracę tu chodzi, a właśnie o intencję jaka tej pracy towarzyszy. O to w jakiej formie nasza intencja zostanie wypowiedziana i jak mocno wierzymy, że zasługujemy na to o czym marzymy.

Wierzę w siłę intencji, a bez wizualizacji nie wyobrażam już sobie poranków. Każdy z nas kiedyś praktykował i jedno, i drugie. W świat wizualizacji przenosiły nas komiksy, książki czy bajki opowiadane przez rodziców na dobranoc. Nasz świat wewnętrzny jest bardzo bogaty, trzeba go tylko odkryć na nowo! Do czego gorąco zachęcam!!!

Z wdzięcznością, Ania

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Powiązane wpisy